Zaproszenie

Serdecznie zapraszam Cię na nowopowstałą stronę internetową :)

Strona internetowa: Wyspa pełna skarbów

Strona internetowa: https://wyspapelnaskarbow.pl

O mnie

Pawłów, Śwętokrzyskie, Poland
Mam na imię Iza. Od lat interesuje się religią. Lubię śpiewać głównie piosenki o charakterze religijnym. Pisze też wiersze o tematyce religijnej. Uczęszczałam na spotkania katolickiego ruchu Światło-Życie. Zapraszam Cię na mojego drugiego bloga "Moją drogą jest wiara", który jest kontynuacją tutejszego oraz na trzeci pt. " Wierzyć bardziej". Powstał również czwarty, który poświęciłam tematyce życia i rodziny- chwiladlaludzkiegozycia.blogspot.com

Kubki pro-life

Serdecznie zapraszam wszystkich zainteresowanych do zakupu kubków z moim logo. Dochód ze sprzedaży kubków zostanie przeznaczony na realizację akcji pro-life :) Kontakt do mnie: izakowalczyk.bms@gmail.com

Projekt na kubek

Projekt na kubek
To przykładowy projekt na kubek

poniedziałek, 23 grudnia 2024

Modlitewnik obrońcy życia

 Modlitewnik obrońcy życia

Życie ludzkie na podstawie Encykliki "Evangelium vitae”

 Życie ludzkie na podstawie Encykliki "Evangelium vitae”

Nieporównywalna wartość ludzkiej osoby

2. Człowiek jest powołany do pełni życia, która przekracza znacznie wymiary jego ziemskiego bytowania, ponieważ polega na uczestnictwie w życiu samego Boga.

Wzniosłość tego nadprzyrodzonego powołania ukazuje wielkość i ogromną wartość ludzkiego życia także w jego fazie doczesnej. Życie w czasie jest bowiem podstawowym warunkiem, początkowym etapem i integralną częścią całego i niepodzielnego procesu ludzkiej egzystencji. Proces ten — nieoczekiwanie i bez żadnej zasługi człowieka — zostaje opromieniony obietnicą i odnowiony przez dar życia Bożego, które urzeczywistni się w pełni w wieczności (por. 1 J 3, 1-2). Równocześnie to nadprzyrodzone powołanie uwydatnia względność ziemskiego życia mężczyzny i kobiety. Nie jest ono jednak rzeczywistością „ostateczną”, ale „przedostateczną”; jest więc rzeczywistością, świętą, która zostaje nam powierzona, abyśmy jej strzegli z poczuciem odpowiedzialności i doskonalili ją przez miłość
i dar z siebie ofiarowany Bogu i braciom. 

Kościół jest świadom, że Ewangelia życia, przekazana mu przez Chrystusa, wzbudza żywy
i poważny odzew w sercu każdego człowieka, tak wierzącego jak i niewierzącego, ponieważ przerastając nieskończenie jego oczekiwania, zarazem w zadziwiający sposób współbrzmi
z nimi. 

Mimo wszelkich trudności i niepewności każdy człowiek szczerze otwarty na prawdę i dobro może dzięki światłu rozumu i pod wpływem tajemniczego działania łaski rozpoznać
w prawie naturalnym wypisanym w sercu (por. Rz 2, 14-15) świętość ludzkiego życia od poczęcia aż do kresu oraz dojść do przekonania, że każda ludzka istota ma prawo oczekiwać absolutnego poszanowania tego swojego podstawowego dobra. Uznanie tego prawa stanowi fundament współżycia między ludźmi oraz istnienia wspólnoty politycznej.

Obrońcami i rzecznikami tego prawa powinni być w sposób szczególny wierzący w Chrystusa, świadomi wspaniałej prawdy przypomnianej przez Sobór Watykański II:
„Syn Boży przez wcielenie swoje zjednoczył się jakoś z każdym człowiekiem”.
W tym zbawczym wydarzeniu objawia się bowiem ludzkości nie tylko bezgraniczna miłość Boga, który „tak (...) umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał” (J 3, 16), ale także nieporównywalna wartość każdej osoby.

Kościół zaś, rozważając wnikliwie tajemnicę Odkupienia, uświadamia sobie tę wartość zawsze z tym samym zdumieniem i czuje się powołany, by głosić ludziom wszystkich czasów tę „ewangelię” — źródło niezłomnej nadziei i prawdziwej radości dla każdej epoki dziejów.

Ewangelia miłości Boga do człowieka, Ewangelia godności osoby i Ewangelia życia stanowią jedną i niepodzielną Ewangelię. To dlatego właśnie człowiek, człowiek żyjący, stanowi pierwszą i podstawową drogę Kościoła.

Nowe zagrożenia życia ludzkiego 

3. Każdy człowiek właśnie ze względu na tajemnicę Słowa Bożego, które stało się ciałem (por. J 1, 14) zostaje powierzony macierzyńskiej trosce Kościoła. Dlatego też każde zagrożenie godności i życia człowieka głęboko wstrząsa samym sercem Kościoła, dotyka samej istoty jego wiary w odkupieńcze wcielenie Syna Bożego i przynagla Kościół, by pełnił swą misję głoszenia Ewangelii życia całemu światu i wszelkiemu stworzeniu
(por. Mk 16, 15). Głoszenie to staje się szczególnie naglące dzisiaj, gdy lęk budzą coraz liczniejsze i poważniejsze zagrożenia życia ludzi i narodów, zwłaszcza życia słabego
i bezbronnego. Obok dawnych, dotkliwych plag, takich jak nędza, głód, choroby endemiczne, przemoc i wojny, pojawiają się dziś plagi nowe, przybierające nieznane dotąd formy
i niepokojące rozmiary.

Już Sobór Watykański II w jednej z wypowiedzi, która do dziś zachowała swą dramatyczną aktualność, potępił stanowczo liczne zbrodnie i zamachy wymierzone przeciw życiu ludzkiemu. Przypominając po trzydziestu latach słowa Soboru, raz jeszcze i równie stanowczo potępiam w imieniu całego Kościoła te przestępstwa, w przekonaniu, że wyrażam w ten sposób autentyczne odczucia każdego prawego sumienia: „Wszystko, co godzi w samo życie, jak wszelkiego rodzaju zabójstwa, ludobójstwa, spędzanie płodu, eutanazja i dobrowolne samobójstwo; wszystko, cokolwiek narusza całość osoby ludzkiej, jak okaleczenia, tortury zadawane ciału i duszy, próby wywierania przymusu psychicznego; wszystko, co ubliża godności ludzkiej, jak nieludzkie warunki życia, arbitralne aresztowania, deportacje, niewolnictwo, prostytucja, handel kobietami i młodzieżą; a także nieludzkie warunki pracy, w których traktuje się pracowników jak zwykłe narzędzia zysku, a nie jak wolne, odpowiedzialne osoby: wszystkie te i tym podobne sprawy i praktyki są czymś haniebnym; zakażając cywilizację ludzką bardziej hańbią tych, którzy się ich dopuszczają, niż tych, którzy doznają krzywdy, i są jak najbardziej sprzeczne z czcią należną Stwórcy”. 

4. Niestety, te niepokojące zjawiska bynajmniej nie zanikają, przeciwnie, ich zasięg staje się raczej coraz szerszy: nowe perspektywy otwarte przez postęp nauki i techniki dają początek nowym formom zamachów na godność ludzkiej istoty, jednocześnie zaś kształtuje się
i utrwala nowa sytuacja kulturowa, w której przestępstwa przeciw życiu zyskują aspekt dotąd nieznany i — rzec można — jeszcze bardziej niegodziwy, wzbudzając głęboki niepokój; znaczna część opinii publicznej usprawiedliwia przestępstwa przeciw życiu w imię prawa do indywidualnej wolności i wychodząc z tej przesłanki domaga się nie tylko ich niekaralności, ale wręcz aprobaty państwa dla nich, aby móc ich dokonywać z całkowitą swobodą, a nawet korzystając z bezpłatnej pomocy służby zdrowia. 

Wszystko to prowadzi do głębokich przemian w sposobie patrzenia na życie i na relacje między ludźmi. Fakt, że prawodawstwo wielu państw, oddalając się nawet od fundamentalnych zasad swych konstytucji, nie tylko nie karze tego rodzaju praktyk wymierzonych przeciw życiu, ale wręcz uznaje je za całkowicie legalne, jest niepokojącym przejawem, a zarazem jedną z istotnych przyczyn poważnego kryzysu moralnego: czyny jednomyślnie uważane niegdyś za przestępcze i w powszechnym odczuciu moralnym niedopuszczalne, zyskują stopniowo społeczną aprobatę. Nawet medycyna, która z tytułu swego powołania ma służyć obronie życia ludzkiego i opiece nad nim, w niektórych dziedzinach staje się coraz częściej narzędziem czynów wymierzonych przeciw człowiekowi i tym samym zniekształca swoje oblicze, zaprzecza samej sobie
i uwłacza godności tych, którzy ją uprawiają. W takim kontekście kulturowym i prawnym również poważne problemy demograficzne, społeczne i rodzinne, nękające wiele narodów świata i domagające się odpowiedzialnej i czynnej reakcji ze strony społeczności narodowych i międzynarodowych, stają się przedmiotem rozwiązań fałszywych i złudnych, sprzecznych z prawdą oraz z dobrem osób i narodów.

Prowadzi to do dramatycznych konsekwencji: choć samo zjawisko eliminacji wielu ludzkich istot poczętych lub bliskich już kresu życia jest niezwykle groźne i niepokojące, równie groźny i niepokojący jest fakt,że nawet ludzkie sumienie zostaje jak gdyby zaćmione przez oddziaływanie wielorakich uwarunkowań i z coraz większym trudem dostrzega różnicę między dobrem a złem w sprawach dotyczących fundamentalnej wartości ludzkiego życia. „Powołani (...) by się stali na wzór obrazu Jego Syna” (Rz 8, 28-29): chwała Boża jaśnieje na obliczu człowieka 34. Życie zawsze jest dobrem. Człowiek jest powołany, aby zrozumieć głęboką motywację tego intuicyjnego przeświadczenia, które jest też faktem poznawalnym doświadczalnie. Dlaczego życie jest dobrem?

To pytanie pojawia się w całej Biblii i już na jej pierwszych stronicach znajduje trafną
i zdumiewającą odpowiedź. Życie, które Bóg daje człowiekowi, jest inne i odrębne od życia wszelkich innych stworzeń żyjących, jako że człowiek, choć jest spokrewniony z prochem ziemi (por. Rdz 2, 7; 3, 19; Hi 34, 15; Ps 103 [102], 14; 104 [103], 29), jest w świecie objawieniem Boga, znakiem jego obecności, śladem jego chwały (por. Rdz 1, 26-27; Ps 8, 6). Na to właśnie pragnął zwrócić uwagę św. Ireneusz z Lyonu w swoim znanym powiedzeniu: „Chwałą Bożą jest człowiek żyjący”. Człowiek zostaje obdarzony najwyższą godnością, która jest zakorzeniona w wewnętrznej więzi łączącej go ze Stwórcą: jaśnieje w nim odblask rzeczywistości samego Boga. „Każdy, kto żyje i wierzy we mnie, nie umrze na wieki”
(J 11, 26): dar życia wiecznego 37. Życia, które Syn Boży przyniósł ludziom, nie można sprowadzić wyłącznie do istnienia w czasie. Życie, które odwiecznie istnieje „w Nim” i jest „światłością ludzi” (J 1, 4), polega na tym, że człowiek zostaje zrodzony przez Boga, aby mieć udział w pełni jego miłości: „Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli, dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w imię Jego — którzy ani z krwi, ani z żądzy ciała, ani z woli męża, ale z Boga się narodzili” (J 1, 12-13). Sam Jezus nazywa niekiedy
to życie, które przyniósł w darze, po prostu „życiem”; ukazuje przy tym, że zrodzenie przez Boga jest niezbędne, aby człowiek mógł osiągnąć cel, dla którego stworzył go Bóg: „powiadam ci, jeśli się ktoś nie narodzi powtórnie, nie może ujrzeć królestwa Bożego” (J 3, 3). Dar tego życia stanowi właściwy przedmiot misji Jezusa: On jest Tym, „który z nieba zstępuje i życie daje światu” (J 6, 33), może zatem głosić zgodnie z prawdą: „Kto idzie za Mną (...) będzie miał światło życia” (J 8, 12). Przy innych okazjach Jezus mówi o „życiu wiecznym”, przy czym przymiotnik nie oznacza tu tylko wymiaru ponadczasowego. Życie, które Jezus obiecuje i daje, jest „wieczne”, bo jest pełnią uczestnictwa w życiu „Wiekuistego”. Każdy, kto wierzy w Jezusa i zostaje włączony w komunię z Nim, ma życie wieczne (por. J 3, 15; 6, 40), bo od Niego słyszy jedyne słowa, które objawiają mu pełnię życia i wnoszą ją w jego egzystencję; są to „słowa życia wiecznego”, jak stwierdza Piotr w swoim wyznaniu wiary: „Panie, do kogóż pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecznego, a myśmy uwierzyli i poznali, że Ty jesteś Świętym Boga” (J 6, 68-69). Sam Jezus natomiast ukazuje, na czym polega życie wieczne, zwracając się do Ojca w swej modlitwie arcykapłańskiej: „A to jest życie wieczne: aby znali Ciebie, jedynego prawdziwego Boga oraz Tego, którego posłałeś, Jezusa Chrystusa” (J 17, 3). Poznać Boga i Jego Syna znaczy przyjąć tajemnicę komunii miłości Ojca, Syna i Ducha Świętego we własnym życiu, które już teraz otwiera się na życie wieczne przez uczestnictwo w życiu Bożym. 38. Życie wieczne jest zatem życiem samego Boga i zarazem życiem synów Bożych. Wobec tej nieoczekiwanej
i nieogarnionej prawdy, która przychodzi do nas od Boga w Chrystusie, reakcją wierzącego musi być nie słabnące zdumienie i bezgraniczna wdzięczność. Człowiek wierzący powtarza wówczas za apostołem Janem: „Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi, i rzeczywiście nimi jesteśmy. (...) Umiłowani, obecnie jesteśmy dziećmi Bożymi, ale jeszcze się nie ujawniło, czym będziemy. Wiemy, że gdy się objawi, będziemy do Niego podobni, bo ujrzymy Go takim, jakim jest” (1 J 3, 1-2). W ten sposób osiąga swój szczyt chrześcijańska prawda a życiu. Godność życia nie wynika jedynie z jego źródeł, czyli z faktu, że pochodzi ono od Boga, ale także z jego celu, z jego przeznaczenia do komunii z Bogiem przez poznanie Go i umiłowanie. Właśnie w świetle tej prawdy św. Ireneusz uściśla i uzupełnia swoją pochwałę człowieka: tak, „człowiek żyjący” jest „chwałą Bożą”, ale „życie człowieka to oglądanie Boga”27 Wynikają stąd bezpośrednie konsekwencje dla życia człowieka nawet w jego ziemskiej kondycji, w której już zakiełkowało i wzrasta życie wieczne. Jeśli człowiek instynktownie miłuje życie, bo jest ono dobrem, to miłość taka znajduje ostateczne uzasadnienie i moc, rozszerza się i pogłębia w Boskich wymiarach tego dobra. W podobnej perspektywie miłość do życia, jaką ma każda istota ludzka, nie ogranicza się do zwykłego szukania przestrzeni pozwalającej na realizowanie siebie i na nawiązanie stosunków z innymi, ale rozwija się w radosnym przeświadczeniu, że można uczynić z własnej egzystencji „miejsce” objawienia się Boga, spotkania i komunii z Nim. Życie, którym obdarza nas Jezus, nie pozbawia wartości naszej doczesnej egzystencji, ale ją ogarnia i prowadzi ku jej ostatecznemu przeznaczeniu:
„Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. (...) Każdy, kto żyje i wierzy we Mnie, nie umrze na wieki” (J 11, 25-26). „Upomnę się (...) u każdego o życie brata” (Rdz 9, 5): cześć i miłość wobec każdego ludzkiego życia 39. Życie człowieka pochodzi od Boga, jest Jego darem, Jego obrazem i odbiciem, udziałem w Jego ożywczym tchnieniu. Dlatego Bóg jest jedynym Panem tego życia: człowiek nie może nim rozporządzać. Bóg sam przypomina o tym Noemu po potopie: „Upomnę się też u człowieka o życie człowieka i u każdego — o życie brata” (Rdz 9, 5). 

Autor tekstu biblijnego stara się w tym miejscu podkreślić, że fundamentem świętości życia jest Bóg i Jego działanie stwórcze: „bo człowiek został stworzony na obraz Boga” (Rdz 9, 6). Życie i śmierć człowieka są zatem w ręku Boga, w Jego mocy: „w Jego ręku — tchnienie życia i dusza każdego człowieka”, woła Hiob (12, 10). „To Pan daje śmierć i życie, wtrąca do Szeolu i zeń wyprowadza” (1 Sm 2, 6). Tylko Bóg może powiedzieć: „Ja zabijam i Ja sam ożywiam” (Pwt 32, 39). Ta władza sprawowana przez Boga nie jest jednak zagrażającą samowolą, ale opiekuńczą i pełną miłości troską, którą otacza On swoje stworzenia. To prawda, że życie człowieka jest w ręku Boga, ale prawdą jest też, że są to ręce miłujące, podobne dłoniom matki, która tuli, karmi i pielęgnuje swoje dziecko: „wprowadziłem ład i spokój do mojej duszy. Jak niemowlę u swej matki, jak niemowlę — tak we mnie jest moja dusza” (Ps 131 [130], 2; por. Iz 49, 15; 66, 12-13; Oz 11, 4). Tak więc Izrael nie patrzy na dzieje narodów i ludzi jako na owoc czystego przypadku albo ślepego losu, ale widzi w nich realizację zamysłu miłości, zgodnie z którym Bóg gromadzi wszystkie moce życia i przeciwstawia je siłom zła zrodzonym z grzechu: „Bo śmierci Bóg nie uczynił i nie cieszy się ze zguby żyjących. Stworzył bowiem wszystko po to, aby było” (Mdr 1, 13-14).

Z prawdy o świętości życia wynika zasada jego nienaruszalności, wpisana od początku w serce człowieka, w jego sumienie. Pytanie: „Cóżeś uczynił?” (Rdz 4, 10), które Bóg zadał Kainowi, gdy ten zabił swego brata Abla, wyraża doświadczenie każdego człowieka: głos przemawiający w głębi jego sumienia przypomina mu zawsze o nienaruszalności życia — własnego i innych — jako rzeczywistości, która do niego nie należy, bo jest własnością
i darem Boga, Stwórcy i Ojca. Przykazanie mówiące o nienaruszalności ludzkiego życia rozbrzmiewa pośród „dziesięciu słów” przymierza synajskiego (por. Wj 34, 28). Zakazuje przede wszystkim zabójstwa: „Nie będziesz zabijał” (Wj 20, 13); „nie wydasz wyroku śmierci na niewinnego i sprawiedliwego” (Wj 23, 7); ale zabrania także — jak to precyzuje późniejsze prawodawstwo Izraela — zranienia w jakikolwiek sposób ciała bliźniego (por. Wj 21, 12-27). Trzeba oczywiście przyznać, że w Starym Testamencie ta wrażliwość na wartość życia, choć już tak wyraźna, nie ma jeszcze owej subtelności, wyrażonej w Kazaniu na Górze, czego świadectwem są niektóre aspekty prawodawstwa wówczas obowiązującego, które przewidywało dotkliwe kary cielesne, a nawet karę śmierci. Lecz to ogólne przesłanie, które zostanie udoskonalone przez Nowy Testament, jest stanowczym wezwaniem do uszanowania zasady nienaruszalności życia fizycznego i integralności osobistej, zaś jego punktem kulminacyjnym jest pozytywne przykazanie, które każe poczuwać się do odpowiedzialności za bliźniego jak za siebie samego: „będziesz miłował bliźniego jak siebie samego” (Kpł 19, 18). 41. Przykazanie „nie zabijaj”, zawarte w pozytywnym przykazaniu miłości bliźniego i przez nie pogłębione, zostaje potwierdzone w całej swej mocy przez Pana Jezusa. Na pytanie bogatego młodzieńca: „Nauczycielu, co dobrego mam czynić, aby otrzymać życie wieczne?”, Jezus odpowiada: „jeśli chcesz osiągnąć życie, zachowaj przykazania” (Mt 19, 16. 17). I jako pierwsze z nich wymienia przykazanie „nie zabijaj” (w. 18). W Kazaniu na Górze Jezus żąda od swoich uczniów sprawiedliwości doskonalszej niż sprawiedliwość uczonych w piśmie i faryzeuszów, także w dziedzinie poszanowania życia: „Słyszeliście, że powiedziano przodkom: Nie zabijaj!; a kto by się dopuścił zabójstwa, podlega sądowi. A Ja wam powiadam: Każdy, kto się gniewa na swego brata, podlega sądowi” (Mt 5, 21-22). 

5. Przez swoje słowa i czyny Jezus jeszcze wyraźniej ukazuje pozytywne wymogi przykazania dotyczącego nienaruszalności życia. Można je odnaleźć już w Starym Testamencie, którego prawodawstwo starało się chronić życie w chwilach słabości
i zagrożenia, otaczając opieką cudzoziemców, wdowy, sieroty, chorych, wszelkiego rodzaju ubogich oraz życie nie narodzonych (por. Wj 21, 22; 22, 20-26). Dzięki Jezusowi te pozytywne wymogi zyskują nową żywotność i rozmach, ukazując cały swój zasięg i głębię: obejmują nie tylko troskę o życie brata (krewnego, członka tego samego narodu czy cudzoziemca mieszkającego w kraju Izraela), ale także odpowiedzialność za obcych, a nawet miłość nieprzyjaciół. Żaden człowiek nie jest obcy dla tego, kto powinien być bliźnim wszystkich potrzebujących i poczuwać się do odpowiedzialności za ich życie, jak naucza wymowna i przekonująca przypowieść o dobrym Samarytaninie (por. Łk 10, 25-37). Nawet wróg przestaje być wrogiem dla tego, kto ma obowiązek go kochać (por. Mt 5, 38-48; Łk 6, 27-35) i „czynić mu dobro” (por. Łk 6, 27. 33. 35), zaspokajając gorliwie i bezinteresownie jego życiowe potrzeby (por. Łk 6, 34-35). Szczytem tej miłości jest modlitwa za nieprzyjaciół, która współbrzmi z przewidującą miłością Boga: „A Ja wam powiadam: Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują; tak będziecie synami Ojca waszego, który jest w niebie; ponieważ On sprawia, że słońce Jego wschodzi nad złymi i nad dobrymi, i On zsyła deszcz na sprawiedliwych i niesprawiedliwych” (Mt 5, 44-45; por. Łk 6, 28. 35). Tak więc najgłębszym wymiarem Bożego przykazania, chroniącego życie człowieka, jest wymóg okazywania czci i miłości każdej osobie i jej życiu. Takie pouczenie kieruje do chrześcijan Rzymu apostoł Paweł, nawiązując do słów Jezusa (por. Mt 19, 17-18): „Albowiem przykazania: Nie cudzołóż, nie zabijaj, nie kradnij, nie pożądaj, i wszystkie inne — streszczają się w tym nakazie: Miłuj bliźniego swego jak siebie samego. Miłość nie wyrządza zła bliźniemu. Przeto miłość jest doskonałym wypełnieniem Prawa” (Rz 13, 9-10).


Życie ludzkie

O wartości ludzkiego życia

O wartości życia ludzkiego

Ludzkie życie

 

Każda osoba od początku swego narodzenia pragnie mieć poczucie bezpieczeństwa, chce być kochana. Z wiekiem dochodzi takie uczucie jak zakochanie, pragnienie osoby z którą można o wszystkim pogadać. Przychodzą też łzy, rozpacze, ból i cierpienie.


Człowiek młody szukając prawdziwego szczęścia i miłości błądzi. Znajduje coś niekoniecznie dobrego i stwierdza, że to nie to, szuka dalej znajduje trafia w złe towarzystwo: narkotyki, papierosy, alkohol. Jeśli znajdzie osobę, która mu pomoże to może czuć się szczęśliwy, a co jeśli nie?


Wtedy pozostaje mu tylko upodobnić się do innych i stać się takim jak reszta albo o własnych siłach się podnosić. Młodzi ludzie często nie rozumieją co to tak naprawdę znaczy słowo miłość. Miłość to pragnienie dobra dla człowieka, bezpieczeństwo, akceptacja wyborów drugiej osoby, uszanowanie godności.


Jeśli w rodzinie jest bijatyka, przemoc to gdzie tu bezpieczeństwo. Jeśli partner, partnerka chce iść do pracy, na studia, a druga osoba tego zabrania to gdzie nasza akceptacja. Godność posiada każdy człowiek i należy jej strzec i chronić.

Życie z Bogiem

 Życie to najcudowniejszy dar jaki otrzymaliśmy od Boga. Rodzimy się jako niezdolne do samodzielnego egzystowania istoty, które potrzebują życiowego wsparcia bliskiej sercu osoby. Przechodząc przez życie spotykamy trudne i łatwe momenty.

Wystarczy moment nieuwagi, a to co dla nas cenne znika. Życie to nie sen, to nasze realne istnienie. Całe nasze życie ma sens pomimo chwil radosnych i smutnych,
a sytuacje które dokonują się w naszym życiu są po to nam to uświadomić i przypomnieć.
Życie jest ważniejsze, od góry pieniędzy, a jednak  traćmy niekiedy czas na gromadzenie ich, bo  są one przydatne i dają wrażenie bezpieczeństwa. Uczymy się wybierać i często przestajemy w naszym postępowaniu dostrzegać drugą osobę, a pragniemy jedynie posiadać ją niczym rzecz. Tylko ludzie którzy byli u skraju śmierci lub ci którzy byli bardzo chorzy wiedzą jak ważna jest każda chwila w życiu. Na końcu naszej drogi spotyka nas moment
w którym przychodzi pytanie: jakie tak naprawdę było moje życie? I właśnie wtedy musimy przed samym sobą i przed Bogiem odpowiedzieć na nie szczerze i z pełną świadomością tego, że nasze życie na ziemi nie jest odcięte całkowicie od życia w wieczności.

Wręcz przeciwnie powinno być ono bardzo związane z Bogiem.
Bo jeśli będziemy żyć według woli Bożej  lub nieustannie powracać na ścieżkę dobra,
to odnajdziemy u jej kresu prawdziwe szczęście. 

niedziela, 7 lipca 2024

Nagłe przyspieszenie prac nad projektami proaborcyjnymi w Sejmie

Każde życie jest cudem. Nie ważne czy nazwiemy je embrionem, blastocystą czy noworodkiem.  
Polski rząd chce dać prawo na zabijanie człowieka, który nie może się bronić- pomóżmy mu!



Nagłe przyspieszenie prac nad projektami proaborcyjnymi w Sejmie

Data publikacji: 05.07.2024

· Sejmowa Komisja Nadzwyczajna będzie w najbliższy wtorek rozpatrywać projekty ustaw mające zwiększyć prawną dopuszczalność aborcyjnego uśmiercania dzieci.

· Projekty mogą być procedowane podczas kolejnego posiedzenia Sejmu (11 i 12 lipca).

· Projekty ustaw znacząco rozszerzają dostęp do aborcji, przede wszystkim legalizując aborcję „na życzenie” (bez dodatkowych wymagań) do określonego tygodnia ciąży.

· Dopuszczają one też aborcję z przyczyn eugenicznych, uznaną za niezgodną z Konstytucją.

· Instytut Ordo Iuris przypomina swoje analizy projektów opublikowane przed ich pierwszymi czytaniami.

 

PRZECZYTAJ ANALIZY - LINK

 

Projekt Koalicji Obywatelskiej nazywa aborcję „świadczeniem zdrowotnym”. Zakłada on wprowadzenie prawa do „aborcji na życzenie” do 12 tygodnia ciąży. Natomiast aborcja eugeniczna miałaby być dopuszczalna do 24 tygodnia ciąży, w przypadku braku możliwości wyleczenia dziecka. Projekt przewiduje też dostęp do „aborcji domowej” dla osób nieletnich, bez wiedzy i zgody rodziców. Projektodawcy chcą też zlikwidować możliwość powoływania się lekarzy i innych pracowników medycznych na klauzulę sumienia. Postulaty te sprzeciwiają się Konstytucji, orzeczeniom Trybunału Konstytucyjnego oraz stanowisku Naczelnej Rady Lekarskiej.

Z kolei deklarowanym celem projektu autorstwa Trzeciej Drogi jest „powrót” do stanu prawnego sprzed wyroku TK z 2020 r., poprzez przywrócenie możliwości wykonywania aborcji eugenicznej. Projekt zawiera jednak także inne przepisy mające zwiększyć dostępność aborcji w Polsce, m.in. wprowadzając pojęcie zagrożenia dla zdrowia psychicznego matki. Jego autorzy domagają się wprowadzenie finansowego szantażu dla szpitali, które nie chcą przeprowadzać aborcji. Projekt zakłada również wprowadzenie ustawowych terminów dostępu do aborcji – inaczej niż w przypadku matek, chcących urodzić dziecko, gdzie przepisy nie gwarantują prawa do całodobowego kontaktu z podmiotem leczniczym. Projektodawcy dążą też do zalegalizowania procederu tzw. aborcji domowych.

Swoje projekty przedstawiła też Lewica. Projekt nowelizacji ustawy o planowaniu rodziny zakłada możliwość przeprowadzania aborcji na życzenie do 12 tygodnia ciąży. Przywrócona miałaby zostać też aborcja eugeniczna, która byłaby możliwa (w przypadku poważnych wad) nawet w 9 miesiącu ciąży. Projekt, podobnie jak pozostałe, zakłada też wprowadzenie przepisów w praktyce uniemożliwiających powoływanie się na klauzulę sumienia przez lekarzy i przedstawicieli personelu medycznego, którzy nie chcą uczestniczyć w aborcji. 

Inny projekt Lewicy, dotyczący nowelizacji Kodeksu karnego, był już rozpatrywany przez Komisję Nadzwyczajną podczas poprzedniego posiedzenia. Komisja pozytywnie zaopiniowała projekt. Teraz przedmiotem jej obrad mają być pozostałe projekty.

Prawda o edukacji seksualnej – podsumowanie cyklu esejów

 

Prawda o edukacji seksualnej – podsumowanie cyklu esejów

Data publikacji: 04.03.2024

Adobe Stock

· Duże kontrowersje wzbudzają zmiany w systemie oświaty wprowadzane przez obecny rząd.

· Wiele negatywnych konsekwencji może pociągnąć za sobą szczególnie wprowadzenie„wszechstronego”, hedonistycznego modelu edukacji seksualnej.

· Model edukacji seksualnej nazywany także „permisywnym”, przedstawia m.in. poczęcie dziecka jako zagrożenie i bazuje na ideologii gender.

· W cyklu esejów na ten temat mec. Marek Puzio, analityk Instytutu Ordo Iuris, wskazuje na problemy związane z edukacją seksualną z punktu widzenia prawnego, wychowawczego, psychologicznego i zdrowotnego.

· Instytut opublikował zbiór wszystkich tekstów z serii „O czym nie powiedzą edukatorzy seksualni?”.

 

PRZECZYTAJ PUBLIKACJĘ – LINK

 

Edukatorzy seksualni promują zwykle hedonistyczną wersję ludzkiej seksualności, oderwaną od odpowiedzialności i pozbawiającą dzieci naturalnej wstydliwości. Przedstawiając różne orientacje seksualne jako równe sobie i wmawiając dzieciom, że mogą same określić, jaka jest ich realna płeć, tzw. permisywna edukacja seksualna może być groźna w skutkach. Zdarza się bowiem, że skutkiem takich programów szkolnych jest dążenie przez młodzież do tzw. zmiany płci, poprzez niebezpieczne dla zdrowia terapie hormonalne i operacje chirurgiczne. W krajach, gdzie wdrożono tego typu model edukacji seksualnej, lawinowo wzrosła liczba nastolatków, określających się jako osoby homoseksualne lub doświadczających zaburzenia tożsamości płciowej.

 

Autor esejów wskazuje ponadto, że edukatorzy seksualni działają nie tylko w szkołach. Starają się oni dotrzeć do uczniów także poprzez kulturę masową, m.in. za pomocą wątków homoseksualnych w filmach czy książkach. Wśród młodzieży promowane są także zabawy angażujące sferę seksualną.

 

Mec. Marek Puzio opisuje również, jak tego typu model edukacji seksualnej jest promowany przez organizacje międzynarodowe, takie jak WHO, UNICEF czy Fundusz Ludnościowy Narodów Zjednoczonych. Środowiska lewicowe wykorzystują zaś edukację seksualną do podważenia dotychczasowego porządku w dziedzinie wychowania czy moralności i systemu prawnego, a nawet do zakwestionowania pojęć takich jak „kobieta”, „mężczyzna”, „małżeństwo”, „rodzina” czy „płeć”.

 

- Tzw. permisywna edukacja seksualna jest niebezpiecznym, pretendującym do miana naukowego, tworem ideologicznym, gdyż prowadzi do zmiany hierarchii wartości, sposobu myślenia, a także postrzegania świata zarówno przez współczesne społeczeństwo, jak i przez kolejne pokolenia. Przygotowuje w ten sposób grunt do dokonania zmian prawnych polegających m.in. na wprowadzeniu do porządku prawnego tzw. małżeństw jednopłciowych, przyznaniu parom homoseksualnym prawa do adopcji dzieci czy uregulowaniu procedury pozwalającej w stosunkowo prosty sposób dokonać zmiany oznaczenia płci w dokumentach – podkreśla mec. Marek Puzio.



https://ordoiuris.pl/edukacja/prawda-o-edukacji-seksualnej-podsumowanie-cyklu-esejow

środa, 12 czerwca 2024

Spowiednik nie może się przerazić

Spowiednik nie może się przerazić

niedziela, 21 kwietnia 2024

Zabobony i przesądy


Zabobony i przesądy... Cóż, nawet tym najrozsądniejszym zdarzyło się odpukiwać w niemalowane drewno czy łapać się za guzik na widok kominiarza. I choć wiemy, że to nie pomoże, to przecież nie zaszkodzi. Są osoby, które za nic nie przejdą pod drabiną ani pomiędzy słupkami drogowskazów i tablic, bo, jak twierdzą, przynosi to pecha. Wierzą one także, że czarne koty zsyłają nieszczęście. Takie i podobne przykłady można przytaczać bez końca, bo u źródła naszej przesądności leży odwieczne pragnienie człowieka, by odgadywać przyszłość, czyli znaleźć patent na szczęście.

Zabobon polega m.in. na uleganiu przesądom i wróżbiarstwu, przywiązywaniu znaczenia do talizmanów i innych „cudownych” bibelotów. Wiele osób traktuje tego typu praktyki z przymrużeniem oka. Są jednak i tacy, którzy, przekonani o konieczności przestrzegania ich w celu uniknięcia nieszczęścia, bezmyślnie je stosują.

Część osób wierzy, że szczęście przynosi kominiarz, inni natomiast upatrują go w czterolistnej koniczynie. Polacy boją się konsekwencji rozbicia lustra oraz witania się przez próg. Niektórzy przyznają także, że pecha przynosi ślub w maju. Jak wynika z badań statystycznych, dla ponad połowy rodaków przesądy są sprawą poważną, wręcz determinującą ich codzienne zachowania. W konsekwencji okazuje się bowiem, że nasi rodacy mają gotowy zestaw przedmiotów i sytuacji, którym przypisują magiczne znaczenie.

Jednym z przesądów warunkujących powszednie działania jest dobrze znana „pechowa trzynastka”. Nadajemy jej szczególnie negatywną moc, jeśli trzynasty dzień miesiąca przypada dodatkowo w piątek. Niektórzy, by zmniejszyć ryzyko nieszczęścia i niepowodzenia, w tym dniu nie podejmują żadnych ważnych decyzji, a ekstremiści nie wychodzą nawet z domu! Takie przykłady można mnożyć. Zaś najpopularniejszym z przesądów, typowym dla polskiej mentalności, jest zakaz wychodzenia na spacer z noworodkiem, dopóki nie zostanie on ochrzczony.

Mogłoby się wydawać, że zabobony to już przeszłość. Tymczasem wielu z nas wcale nie jest wolnych od magicznych praktyk. Przesądy stosujemy przy każdej okazji i nie zauważamy momentu, w którym gusła zaczynają w sposób niekontrolowany kierować naszym życiem.

Oprócz powszechnie znanych „czarnych kotów” czy „piątków trzynastego” pojawiają się całkowicie nowe przesądy. W internecie krążą tzw. łańcuszki szczęścia (najczęściej z prośbą o spełnienie marzeń), które, po otrzymaniu, należy przesłać do określonej liczby osób; w przeciwnym razie spotka nas niepowodzenie.

Katechizm Kościoła Katolickiego wyraźnie wiąże zabobon z bałwochwalstwem. Ale zabobon może również dotyczyć kultu, który oddajemy prawdziwemu Bogu, np., gdy przypisuje się jakieś magiczne znaczenie pewnym praktykom religijnym. Popaść w zabobon oznacza wiązać skuteczność modlitw lub znaków sakramentalnych jedynie z ich wymiarem materialnym, z pominięciem dyspozycji wewnętrznych, jakich one wymagają.

Człowiek z natury powtarza to, co zakorzenili w nim przodkowie. Kłania się tu prawo psychologiczne, które mówi, że pierwsze doświadczenie człowieka, obojętnie, w jakiej kwestii, jest bardzo mocne. I tak np. jeśli matka czy babcia lała wosk nad dzieckiem, bo było słabe i często chorowało, to pierwsze doświadczenie: wizualne i emocjonalne, zapisuje się w systemie wewnętrznym człowieka i później, przy podobnych sytuacjach, będzie on do tego doświadczenia wracał.

Wiara w zabobony i przesądy wyrasta z tego, że mamy dwoje oczu, a jedne usta i potrzebujemy dwa razy więcej widzieć, niż mówić. W związku z tym wydaje się nam, że wszystkie gesty, jakie wykonujemy, tajemnicze i magiczne, mają szczególną moc i bronią przed nieszczęściami tego świata. Niestety, to tylko swoiste zredukowanie człowieka do roli np. zwierzęcia, w momencie, gdy pozwalamy, by „czarny kot” miał nad nami władzę.

Bardzo ważne jest, by każdy człowiek znaczył coś dla drugiego. Natomiast, gdy ignorujemy drugą osobę, oddalamy się od niej, choćby w rodzinie, wtedy szukamy kontaktu w magicznych rytuałach, znakach i symbolach. Dlatego każdego dnia musimy dbać o relacje z Bogiem i drugim człowiekiem.

Przesądy i zabobony

Popularne posty

Szukaj na tym blogu

Formularz kontaktowy

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *

Wikipedia

Wyniki wyszukiwania

Archiwum bloga