Zaproszenie

Bardzo serdecznie zachęcam do oddawania komentarzy i przepraszam za problemy z linkiem do bloga o życiu.

Każdy może podzielić się swoją opinią.
Nie jestem ideałem i też się myle :)

Kubki pro-life

Serdecznie zapraszam wszystkich zainteresowanych do zakupu kubków z moim logo. Dochód ze sprzedaży kubków zostanie przeznaczony na realizację akcji pro-life :) Kontakt do mnie: izakowalczyk.bms@gmail.com

O mnie

Pawłów, Śwętokrzyskie, Poland
Mam na imię Iza. Od lat interesuje się religią. Lubię śpiewać głównie piosenki o charakterze religijnym. Pisze też wiersze o tematyce religijnej. Uczęszczałam na spotkania katolickiego ruchu Światło-Życie. Zapraszam Cię na mojego drugiego bloga "Moją drogą jest wiara", który jest kontynuacją tutejszego oraz na trzeci pt. " Wierzyć bardziej". Powstał również czwarty, który poświęciłam tematyce życia i rodziny- chwiladlaludzkiegozycia.blogspot.com

środa, 18 grudnia 2013

Narodzić się raz jeszcze

W Adwencie wiele słyszymy o obietnicach. Na przestrzeni historii zbawienia, którą odczytujemy z kart Biblii, Bóg dużo nam naobiecywał. Już w pierwszą niedzielę Adwentu czytamy: „Oto nadchodzą dni – wyrocznia Pana – kiedy wypełnię pomyślną zapowiedź” (Jr 33, 14).
Ta zapowiedź to obietnica narodzenia się Kogoś, kto przyniesie zbawienie, ogłosi Boże królestwo. Bóg to obiecuje i wciąż tę obietnicę ponawia. Bóg obiecuje nam narodzenie Syna w ludzkim ciele. Jednak i to Narodzenie, zapisane na kartach Biblii, można odczytać jako kolejną obietnicę. Jak Bóg narodził się w naszym ludzkim świecie, tak i my narodzimy się dla świata Bożego, dla królestwa Bożego, narodzimy się w królestwie Boga, które już jest między nami i pośród nas.

Narodzić się jak Jezus

 

O tym, że nie tylko Jezus się narodził dla nas, ale i my powinniśmy się narodzić dla Niego jest już mowa na początku Ewangelii św. Jana. Nie znajdziemy w niej opowieści o narodzeniu Jezusa, ale – jakby paralelnie do tej historii – posiada ona opowieść o starcu Nikodemie, któremu Jezus wskazuje, że winien się narodzić raz jeszcze (J 3, 3-8): „«Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się ktoś nie narodzi powtórnie, nie może ujrzeć królestwa Bożego». Nikodem powiedział do Niego: «Jakżeż może się człowiek narodzić będąc starcem? Czyż może powtórnie wejść do łona swej matki i narodzić się?» Jezus odpowiedział: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się ktoś nie narodzi z wody i z Ducha, nie może wejść do królestwa Bożego. To, co się z ciała narodziło, jest ciałem, a to, co się z Ducha narodziło, jest duchem. Nie dziw się, że powiedziałem ci: Trzeba wam się powtórnie narodzić. Wiatr wieje tam, gdzie chce, i szum jego słyszysz, lecz nie wiesz, skąd przychodzi i dokąd podąża. Tak jest z każdym, który narodził się z Ducha».” Chodzi o powtórne narodzenie się, nie o powtórne poczęcie się w łonie matki. Narodzenie biologiczne polega na tym, że z matczynego brzucha, z tego bardzo bezpiecznego, ciepłego i przytulnego miejsca, zostajemy w odpowiednim momencie przeniesieni do świata całkowicie innego, gdzie człowiek musi już funkcjonować samodzielnie. Małe dziecko zostaje oślepione światłem dnia lub lamp, musi samo chwycić w swoje płuca powietrze, wytrzymać zmianę temperatury, wołać o jedzenie itd. Narodzić się trzeba także duchowo. To także przebicie się przez jakieś powłoki, do głębi, to nabrać Ducha w swoje piersi, by żyć wolnością dzieci. Chodzi o narodzenie się do życia duchowego, do życia w duchu. To jest nieraz bolesne, jak narodzenie biologiczne. I prawie zawsze są obecni duchowa matka lub duchowy ojciec. Mamy też obiecane, że ostatecznie narodzimy się dla Boga w chwili śmierci.

 

Trzy narodzenia Jezusa

 

Obraz narodzenia się na różne sposoby był wykorzystywany do przedstawienia duchowego procesu wchodzenia w całkiem nowy świat. W tradycji Kościoła nieraz powracano w kazaniach bożonarodzeniowych do motywu trzech narodzin Chrystusa. Rozważano Jego narodziny najpierw z Ojca w wieczności, następnie z Maryi w czasie, a w końcu w sercach wiernych obecnie. Orygenes pisze: „jeśli będziesz czysty na umyśle, święty na ciele i nieskalany w uczynkach, możesz zrodzić nawet samego Chrystusa”. Jest to rodzaj mistycznych, a więc tajemniczych, niewysłowionych, narodzin. Rozwój życia duchowego chrześcijanina, o ile jest autentyczny, ma za cel przekształcenie człowieka w Chrystusa, tak by On stał się wszystkim w człowieku, by przejąć Jego myślenie i odczuwanie (por. 1 Kor 15, 28). Powagę dążenia do tego celu i starań by go osiągnąć podkreślał sławny mistyk śląski Angelus Silesius. W znanym sformułowaniu Adama Mickiewicza stwierdza on: „Wierzysz, że się Bóg zrodził w betlejemskim żłobie, lecz biada ci, jeżeli nie zrodził się w tobie”.

 

Stać się dzieckiem

 

Narodzić się ponownie to znaczy konkretniej stać się ponownie dzieckiem. Duchowe narodzenie w chrześcijaństwie prowadzi do stania się dzieckiem Boga. A dziecko to ktoś charakteryzujący się prostotą, bezpośredniością, bez-troską. Mistrz Eckhart pisze: „Chcesz wiedzieć, czy twoje dziecko się narodziło i czy jest ogołocone z wszystkiego, a zatem czy stałeś się Synem Bożym? Dopóki się trapisz w sercu z jakiejś przyczyny, choćby nawet z powodu grzechu, twoje dziecko jeszcze się nie narodziło. (…) O doskonałym jego narodzeniu mówić możemy dopiero wtedy, kiedy człowiek nie trapi się już z żadnego powodu”. Jezus wielokrotnie wskazywał „Nie troszczcie się zbytnio …” (Mt 6, 24-34). Do Marty mówił: „Troszczysz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba mało albo tylko jednego” (Łk 10, 41-42). A w Kazaniu na górze: „Starajcie się naprzód o królestwo i o Jego sprawiedliwość, a to wszystko będzie wam dodane” (Mt 6, 33).

 

Jezus Chrystus stał się prawdziwym dzieckiem Boga przez to, że przyszedł na nasz bardzo niebezpieczny i często nieprzyjazny świat, całkowicie ufając i powierzając się Bogu Ojcu. W tym sensie żył bez-trosko, jak małe dziecko. Nie oznacza to jednak, że zostawiał sprawy własnemu biegowi. Nie! W ewangeliach widzimy Go wciąż w drodze, wciąż głoszącego ewangelię. Lecz w tym intensywnym działaniu troski nie pożerały Jego życiowej energii. Dlatego, będąc bez-troskim dzieckiem Boga, mógł zrobić więcej: wystarczyły trzy lata głoszenia Ewangelii, by nastąpiła niebywała i trwała zmiana w dziejach wszechświata.

 

Jacek Poznański SJ


Boże, pragnę Ci powiedzieć...


Boże, w wielobarwnej tęczy, Boże, zapraszający nas do miłości,
pragnę Ci dziś powiedzieć:Ojcze nasz, Ojcze wszystkich tych, którzy walczą,
by objawiła się miłość, solidarność, sprawiedliwość...
Bądź Ojcem wszystkich moich przyjaciół.
Święte jest Imię Twoje dla wszystkich tych, którzy dniem i nocą pracują,
by wydobyć swych braci z niewiedzy, choroby, wyzysku i prześladowania,
dla wszystkich tych, którzy poświęcają czas, by przemieniać warunki życia,
pracy, w dzielnicy, w fabryce, w biurze, w szkole.
Przyjdź Królestwo Twoje niech przyjdzie dla wszystkich!
Tak, bądź wola Twoja!
Chleba naszego powszedniego, często zagarnianego przez mniejszość,
brakującego prawie wszędzie, chleba pracy dla wszystkich
- daj nam dzisiaj.

Chleba prawdziwej wiedzy,
a także chleba prawdziwego życia.
I przebacz nam, Panie, krzyk, którego nie słyszymy,
uśmiech którego nie widzimy, niesprawiedliwość,
której się nie przeciwstawiamy.
Nie pozwól, byśmy ulegali pokusie opuszczania ramion
i zamykania się w naszym małym szczęściu.
Nie pozwól, byśmy ulegali pokusie,
że nie ma przyszłości dla dzieci znajdujących się
w trudnej sytuacji, dla wielu młodych...
Nie pozwól, abyśmy ulegali pokusie wiary w to,
że weźmie górę przemoc, rasizm i nietolerancja.
Ale wybaw nas ode złego, co w głębi naszej duszy podpowiada,
byśmy zachowali życie nasze dla siebie. Ty przecież pragniesz,
byśmy je dawali. Udziel nam zapału, który czyni świat piękniejszym.



Garnier

Popularne posty

Szukaj na tym blogu

Formularz kontaktowy

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *

Wikipedia

Wyniki wyszukiwania