Mam na imię Iza. Od lat interesuje się religią. Lubię śpiewać głównie piosenki o charakterze religijnym. Pisze też wiersze o tematyce religijnej. Uczęszczałam na spotkania katolickiego ruchu Światło-Życie. Zapraszam Cię na mojego drugiego bloga "Moją drogą jest wiara", który jest kontynuacją tutejszego oraz na trzeci pt. " Wierzyć bardziej". Powstał również czwarty, który poświęciłam tematyce życia i rodziny- chwiladlaludzkiegozycia.blogspot.com
Portale katolickie
O mnie
- Iza
- Pawłów, Śwętokrzyskie, Poland
- Mam na imię Iza. Od lat interesuje się religią. Lubię śpiewać głównie piosenki o charakterze religijnym. Pisze też wiersze o tematyce religijnej. Uczęszczałam na spotkania katolickiego ruchu Światło-Życie. Zapraszam Cię na mojego drugiego bloga "Moją drogą jest wiara", który jest kontynuacją tutejszego oraz na trzeci pt. " Wierzyć bardziej". Powstał również czwarty, który poświęciłam tematyce życia i rodziny- chwiladlaludzkiegozycia.blogspot.com
Kubki pro-life
środa, 29 października 2025
List od Jezusa
Dlaczego krzyż jest znakiem naszego zbawienia i zwycięstwa?
Krzyż dla każdego chrześcijanina jest symbolem zbawienia i zwycięstwa bowiem na nim poniósł śmierć Jezus Chrystus. Krzyż jest drogą, którą powinniśmy podążać, aby zjednoczyć się ze Zmartwychwstałym Chrystusem. Jezus Chrystus skazany przez ludzi, a właściwie przez samego szatana umarł na krzyżu, ale dla naszego zbawienia Zmartwychwstał po 3 dniach.
Rola krzyża w tradycji chrześcijańskiej
piątek, 24 października 2025
Kryzys
Tyle że ta duchowość sięga tak daleko, dalej niż uczuciowość, wymiar fizyczny.
Moja modlitwa jako spotkanie z Bogiem
Słowa z Apokalipsy św. Jana " Znam twoje czyny ..."
i żeś ich znalazł kłamcami"
Życie duchowe – co jest najważniejsze? Tak naprawdę liczą się tylko te 3 rzeczy
Życie duchowe (wewnętrzne) człowieka kręci się tak naprawdę wokół trzech podstawowych kwestii. One są najważniejsze, a wszystko pozostałe to tylko dodatki. Czasem przyjemne, czasem bolesne – ale to tylko dodatki.
Praktyka duchowa to coś wspaniałego. Właściwie prowadzona, staje się źródłem spokoju i szczęścia. Pozwala uwolnić się od wielu problemów dnia codziennego. Daje szansę na zrozumienie natury naszej rzeczywistości. Najważniejsze jednak jest to, że umożliwia nam doświadczenie pełni życia.
Życie duchowe – definicja
Życie duchowe obejmuje wszystko, co dzieje się w naszej psychice. Chodzi więc o emocje, intelekt oraz wszystko to, co dotyczy wierzeń, przekonań, zbierania i analizowania informacji czy poszukiwania sensu życia.
Myślę, że w tym ujęciu nie powinniśmy nawet wykluczać spraw czysto fizycznych, ponieważ one również wpływają na życie wewnętrzne. Stan zdrowia, wygląd, relacje międzyludzkie czy sytuacja majątkowa – to wszystko także odbija się na stylu duchowego życia.
W wielu grupach społecznych mianem życia duchowego określa się aktywność religijną, ale moim zdaniem nie jest to właściwe podejście. Jest ono zbyt ograniczające i ma charakter wykluczający. Kapłani wielu wyznań uważają, dla przykładu, że osoby niepraktykujące "ich" religii nie prowadzą życia duchowego.
Oczywiście nie jest to prawdą. Wszyscy ludzie – nawet ateiści – to istoty duchowe. Próba zaprzeczania temu faktowi to bardzo krzywdzący błąd.
Życie duchowe polega w dużej mierze na postępowaniu w zgodzie z własną naturą. Może obejmować praktyki religijne, ale nie musi. Przede wszystkim należy zdać sobie sprawę z tego, że wszyscy jesteśmy poszukiwaczami.
Pragniemy znaleźć odpowiedzi na wiele istotnych pytań i jedynym na to sposobem wydaje się właśnie duchowe życie. Przynajmniej jak dotąd nie wynaleziono lepszej metody.
Co jest najważniejsze w życiu duchowym?
W życiu duchowym tak naprawdę liczą się tylko 3 rzeczy – skup się na nich, a wszystko będzie w porządku. Nie będzie trzeba się niczego bać, przed niczym uciekać czy martwić się niepowodzeniami.
Być może cię to zaskoczy, ale to właśnie te trzy rzeczy mają największe znaczenie w praktyce duchowej. Wszystko inne to tylko dodatek. Jeśli uczono cię czegoś innego, nie denerwuj się. Otwórz umysł, a potem zastanów się nad poniższymi kwestiami bardzo uważnie.
Nie musisz mi wierzyć na słowo. Mam nadzieję, że samodzielnie przemyślisz to, co napisałem poniżej, i wyciągniesz własne wnioski. Wszak o to właśnie chodzi w życiu duchowym, nieprawdaż?
Po pierwsze: ty
W wielu religiach i systemach filozoficznych błędnie zakłada się, że najważniejszy jest Bóg, zbawienie albo jakaś forma oświecenia. Kapłani i guru przekonują, że musimy się uczyć i poświęcać, by móc w końcu uwolnić się z tego świata.
Podobno naszym zadaniem jest powrót do duchowej jedności z Bogiem. To właśnie On ma być najważniejszy. Jemu mamy służyć i kłaniać się przy każdej okazji. Do Niego mamy modlić się o łaskę, przebaczenie oraz mądrość i siłę.
Bardzo często spotykam się z takim podejściem. Problem w tym, że stawianie na pierwszym miejscu jakiegokolwiek bóstwa, zazwyczaj prowadzi do cierpienia i duchowej patologii. Człowiek, który oddaje cześć bóstwu, prędzej czy później traci z oczu to, co jest najważniejsze w duchowości.
Nie widzi, że przecież tutaj chodzi o niego samego. O jego szczęście, spełnienie, życie. Nie o tymczasową egzystencję pełną cierpienia i poświęcenia dla jakiegoś wyimaginowanego wyższego celu.
Praktyka duchowa ma otwierać nas na życie i doświadczanie tego wszystkiego, co możemy znaleźć we wszechświecie. Właśnie dlatego w praktyce duchowej najważniejszy jesteś ty.
Tak, powtórzę to: ty jesteś najważniejszy / najważniejsza.
Skup się na tym, co jest dla ciebie najlepsze (oczywiście nie kosztem innych – to podstawowa zasada). Ucz się rozumieć. Staraj się cieszyć życiem, nawet jego drobnymi cząstkami.
Po drugie: tutaj
Kolejnym błędem popełnianym przez większość religii jest przekonanie, że najważniejszy jest jakiś inny, rzekomo "wyższy", świat. Raj, do którego powinniśmy dążyć.
Kapłani i wszelkiej maści guru przekonują nas, że ten świat jest zły; że jesteśmy tutaj tylko na chwilę; że to tylko przystanek. Malują przed nami obraz wspaniałego miejsca, do którego dostaniemy się, jeśli tylko podążymy właściwą ścieżką. Na pewno zgadniesz – to jest ścieżka wykreowana przez tychże właśnie samozwańczych mistrzów duchowych.
Oni nic nie wiedzą. Wierzą w magiczne światy, gdzie wszyscy będą szczęśliwi przez całą wieczność. Ale to są tylko puste sny. Prawdziwy świat jest właśnie tutaj. Nie jest idealny, ale za to dokładnie taki, jaki powinien być. Ze wszystkimi swoimi wadami i zaletami stanowi najlepszą z możliwych rzeczywistości. Nie ma żadnego miejsca, które mogłoby być od niego lepsze – bardziej odpowiednie do życia.
Raj czy też stan nirwany to marzenie zaślepionego umysłu. Jest złudzeniem, do którego dążymy, ponieważ nie potrafimy zrozumieć i zaakceptować natury rzeczywistości.
Po trzecie: teraz
Bardzo często myślimy o przyszłości – na przykład o życiu po śmierci. Poświęcamy całe życie na to, by w zaświatach otrzymać nagrodę. Wierzymy w zbawienie lub oświecenie – takie czy inne połączenie z absolutem.
Wszystko to ma się wydarzyć w przyszłości.
Warunkiem jest oczywiście wytrwała praca i wypełnianie religijnych rytuałów, by zasłużyć na to wspaniałe duchowe trofeum.
I ponownie: kapłani i guru dają nam listę zadań do wykonania. Często każą nam robić bezsensowne rzeczy, uczą religijnych praktyk, które zazwyczaj nie mają pozytywnego wpływu na osobisty rozwój duchowy. Zamiast pomagać, zaślepiają i utrudniają prawdziwą pracę nad sobą.
Tymczasem praktyka duchowa prowadzi do prostego wniosku: najważniejsza jest chwila obecna. Tak naprawdę zresztą tylko ona istnieje. Zarówno przyszłość, jak i przeszłość to iluzja wytworzona w naszych umysłach.
Ten świat jest tak skonstruowany, że sprawia wrażenie linearnego. Wspominamy więc przeszłość i rozmyślamy o przyszłości. Ale to dzieje się przecież tylko w naszych umysłach.
Jeśli chcesz praktykować prawdziwą, uniwersalną duchowość, przestań koncentrować swoją uwagę na rzeczach "znajdujących się" poza teraźniejszością. Tylko w ten sposób możesz dokonać jakichkolwiek postępów.
Podsumowanie dotyczące życia duchowego
Zdaję sobie sprawę z tego, że wielu Czytelników będzie zbulwersowanych powyższymi informacjami. Od najmłodszych lat są pojeni opowieściami o lepszym świecie, do którego pójdą po śmierci. W dodatku często słyszą, że najważniejszy jest Bóg, kościół czy jakiś guru – a oni sami są tylko (grzesznym) pyłkiem we wszechświecie.
Z tego typu poglądami można się często spotkać u osób, które uważają się za uduchowione. Dziwnym trafem zazwyczaj chodzi o ludzi związanych z jakąś instytucją religijną, grupą lub sektą – wszystkie one są nastawione na sprawowanie kontroli nad swoimi zwolennikami.
A przecież w życiu duchowym nie chodzi o to, by kogokolwiek zniewalać czy uzależniać od... idei, wierzenia, autorytetu etc.
Wiem, że dla wielu to jest szokujące – dla mnie też było, kiedy zacząłem dochodzić do prawdy.
To budzi sprzeciw – też go czułem przed laty. Doświadczyłem także strachu, zwątpienia, smutku i wielu innych silnych emocji. Buntowałem się. W końcu jednak zrozumiałem i zaakceptowałem to wszystko.
I nagle moje życie duchowe nabrało niesamowitej wyrazistości. Uwolniłem się z łańcuchów narzuconych mi przez innych ludzi.
Jeśli ty także pragniesz prawdziwej wolności, musisz nauczyć się, czym jest życie duchowe i co się w nim naprawdę liczy. A potem... to już wyłącznie twoja ścieżka...
https://przewodnikduchowy.pl/a/w-duchowosci-licza-sie.php
Wszystkich świętych
1 listopada Kościół katolicki obchodzi uroczystość Wszystkich Świętych. Dzień ten kojarzy się dla wielu ze zniczem, z grobem bliskich osób, z cmentarzem, dla innych z wiązanką kwiatów, jeszcze dla innych z modlitwą i pamięcią o tych, którzy wyprzedzili nas w drodze do wieczności. Nie mniej jednak w tym dniu udajemy się z całymi rodzinami na cmentarz i nawiedzamy groby naszych bliskich, przyjaciół, rodziców, krewnych, znajomych, stawiając kwiaty, zapalając ten "płomyk nadziei", wierząc, że już cieszą się oni chwałą w domu Ojca Niebieskiego. Kościół w tym dniu oddaje cześć tym wszystkim, którzy już weszli do chwały niebieskiej, a wiernym pielgrzymującym jeszcze na ziemi wskazuje drogę, która ma zaprowadzić ich do świętości. Przypomina nam również prawdę o naszej wspólnocie ze Świętymi, którzy otaczają nas opieką.
Kształtowanie się uroczystości
W początkach chrześcijaństwa, w obawie przed bałwochwalstwem, nie oddawano czci nikomu ze stworzeń, ani ludziom, ani aniołom. Oddawano cześć jedynie Bogu w Trójcy Świętej Jedynemu. W Nowym Testamencie zauważamy pochwałę jaką sam Pan Jezus daje św. Janowi Chrzcicielowi, cześć z jaką wyraża się św. Paweł w listach do Rzymian i Hebrajczyków o Abrahamie i Melchizedeku.
Najpierw przedmiotem kultu stała się Najświętsza Maryja Panna, jako Matka Syna Bożego. Zaczęto wznosić kościoły ku Jej czci, Kościół zaczął ustanawiać święta i układał modlitwy oraz pieśni o Matce Bożej. W tym samym czasie zauważamy też kult św. Michała Archanioła. Krwawe prześladowania Kościoła w I w. rozbudziły także kult męczenników. Dzień ich zgonu uważano za dzień ich narodzin dla nieba. Dlatego już od V w. kult prywatny przerodził się w urzędowy, powszechny. 13 maja 608 r. papież Bonifacy IV, rzymską świątynie pogańską, ku czci zwłaszcza nieznanych bóstw (Panteon), poświęcił Matce Bożej i świętym męczennikom. W VIII w. papież Grzegorz III w kościele św. Piotra otworzył kaplicę poświęconą Wszystkim Świętym, nie tylko męczennikom. W Anglii pojawiło się święto Wszystkich Świętych w połowie VIII w. obchodzone 1 listopada. Święto poprzedzone było wigilią, a od XV w. otrzymało także oktawę. Reforma z 1955 r. usunęła wigilię i oktawę. Natomiast papież Jan XI w 935 r. ustanowił osobne święto ku czci Wszystkich Świętych, wyznaczając je na dzień 1 listopada. Tak więc uroczystość Wszystkich Świętych ma już ponad tysiącletnią tradycję i przypomina nam przede wszystkim tych Świętych Pańskich "z każdego narodu i wszystkich pokoleń, ludów i języków" (por. Ap 7, 9), którzy nie mają swoich osobnych wspomnień w roku liturgicznym. W ciągu wieków Kościół ubogacił kult świętych. Stawiał im posągi, malował ich obrazy, budował ku ich czci świątynie (np. kościół Sióstr Benedyktynek pod wezwaniem Wszystkich Świętych w Drohiczynie) i ołtarze, ułożył szereg modlitw i pieśni religijnych ku ich czci, jak też ułożył teksty liturgiczne do Mszy św. i kapłańskich pacierzy - Liturgii Godzin.
Kult Świętych pomnaża cześć Pana Boga. Świętych Pańskich czcimy ze względu na Pana Boga, którego oni "reprezentują". Tak więc nie bezpośrednio, lecz pośrednio przez nich kierujemy kult ku Panu Bogu. Kościół oddaje cześć świętym w różnym stopniu. I tak na pierwszym miejscu stawia Najświętszą Maryję Pannę, następnie świętych: Józefa i Jana Chrzciciela, dalej Apostołów, wśród których Święci Piotr i Paweł mają uprzywilejowane miejsce. Najwięcej jest świętych lokalnych, którzy odbierają szczególną cześć: w zakonie, w narodzie, w państwie czy w diecezji, gdzie się wsławili męczeństwem za wiarę lub niezwykłą cnotą.
Wspomnienie Wszystkich Wiernych Zmarłych
Wspomnienie Wszystkich Wiernych Zmarłych Kościół obchodzi 2 listopada i w tradycji polskiej dzień ten jest nazywany Dniem Zadusznym lub inaczej "zaduszkami". To wspomnienie wprowadził opat benedyktynów w Cluny we Francji, św. Odilon (Odylon). On to w 998 r. zarządził modlitwy za dusze wszystkich zmarłych w dniu 2 listopada. Termin ten i sama idea szybko rozprzestrzeniły się we Francji, Anglii, Niemczech, Italii. W XIII w. zwyczaj ten w Kościele rzymskim stał się powszechny.
W XV w. wytworzył się u dominikanów w Wanencji zwyczaj ofiarowania w dniu 2 listopada trzech Mszy św. przez jednego kapłana. Papież Benedykt XIV w 1748 r. rozszerzył ten zwyczaj na całą Hiszpanię. W 1915 r., podczas I wojny światowej, papież Benedykt XV na prośbę opata - prymasa benedyktynów pozwolił kapłanom całego Kościoła odprawić w tym dniu trzy Msze św. Jedną w intencji przyjętej od wiernych, drugą w intencji wszystkich wiernych zmarłych, a trzecią w intencji papieża. Zwyczaj ten nie jest traktowany jako obowiązek.
Kościół w tym dniu wspomina zmarłych pokutujących za grzechy w czyśćcu. Chodzi więc o których nie mogą wejść do nieba, gdyż mają pewne długi do spłacenia Bożej sprawiedliwości. Prawdę o istnieniu czyśćca Kościół ogłosił jako dogmat na soborze w Lyonie w 1274 r. i na XXV sesji Soboru Trydenckiego (1545-1563), w osobnym dekrecie o czyśćcu. Sobór Trydencki orzekł prawdę, że duszom w czyśćcu możemy pomagać. Cała wspólnota Kościoła przychodzi z pomocą duszom czyśćcowym, zanosząc
w tym dniu prośby przed tron Boży. Aby przyjść z pomocą zmarłym pokutującym w czyśćcu, żyjący mogą w tych dniach uzyskać i ofiarować odpusty zupełne.
Nabożeństwo do dusz czyśćcowych było i jest bardzo żywe. Świadczą o tym uroczyście urządzane pogrzeby, często zamawiane Msze św. w intencji zmarłych, w Kościele rzymskim powszechne są Msze św. gregoriańskie (30 Mszy św. po kolei przez 30 dni). W Polsce istnieje nawet zgromadzenie Sióstr Wspomożycielek Dusz Czyśćcowych, założone przez błogosławionego o. Honorata Koźmińskiego - kapucyna.
sobota, 11 października 2025
Ludzkie Życie
Każda osoba od początku swego narodzenia pragnie mieć poczucie bezpieczeństwa, chce być kochana. Z wiekiem dochodzi takie uczucie jak zakochanie się, pragnienie osoby, z którą można o wszystkim pogadać. Przychodzą też łzy, rozpacze, ból i cierpienie.
Człowiek młody szukając prawdziwego szczęścia i miłości, błądzi. Znajduje coś niekoniecznie dobrego i stwierdza, że to nie to, szuka dalej znajduje trafia w złe towarzystwo: narkotyki, papierosy, alkohol. Jeśli znajdzie osobę, która mu pomoże to może czuć się szczęśliwy, a co jeśli nie?
Wtedy pozostaje mu tylko upodobnić się do innych i stać się takim jak reszta albo o własnych siłach się podnosić. Młodzi ludzie często nie rozumieją co to tak naprawdę znaczy słowo miłość. Miłość to pragnienie dobra dla człowieka, bezpieczeństwo, akceptacja wyborów drugiej osoby, uszanowanie godności.
Jeśli w rodzinie jest bijatyka, przemoc to gdzie tu bezpieczeństwo. Jeśli partner, partnerka chce iść do pracy, na studia, a druga osoba tego zabrania to gdzie nasza akceptacja. Godność posiada każdy człowiek i należy jej strzec i chronić.
Życie ludzkie na podstawie Encykliki "Evangelium vitae”
Życie ludzkie na podstawie Encykliki "Evangelium vitae”
Nieporównywalna wartość ludzkiej osoby
2. Człowiek jest powołany do pełni życia, która przekracza znacznie wymiary jego ziemskiego bytowania, ponieważ polega na uczestnictwie w życiu samego Boga.
Wzniosłość tego nadprzyrodzonego powołania ukazuje wielkość i ogromną wartość ludzkiego życia także w jego fazie doczesnej. Życie w czasie jest bowiem podstawowym warunkiem, początkowym etapem i integralną częścią całego i niepodzielnego procesu ludzkiej egzystencji. Proces ten — nieoczekiwanie i bez żadnej zasługi człowieka — zostaje opromieniony obietnicą i odnowiony przez dar życia Bożego, które urzeczywistni się w pełni w wieczności (por. 1 J 3, 1-2). Równocześnie to nadprzyrodzone powołanie uwydatnia względność ziemskiego życia mężczyzny i kobiety. Nie jest ono jednak rzeczywistością „ostateczną”, ale „przedostateczną”; jest więc rzeczywistością, świętą, która zostaje nam powierzona, abyśmy jej strzegli z poczuciem odpowiedzialności i doskonalili ją przez miłość
i dar z siebie ofiarowany Bogu i braciom.
Kościół jest świadom, że Ewangelia życia, przekazana mu przez Chrystusa, wzbudza żywy
i poważny odzew w sercu każdego człowieka, tak wierzącego jak i niewierzącego, ponieważ przerastając nieskończenie jego oczekiwania, zarazem w zadziwiający sposób współbrzmi
z nimi.
Mimo wszelkich trudności i niepewności każdy człowiek szczerze otwarty na prawdę i dobro może dzięki światłu rozumu i pod wpływem tajemniczego działania łaski rozpoznać
w prawie naturalnym wypisanym w sercu (por. Rz 2, 14-15) świętość ludzkiego życia od poczęcia aż do kresu oraz dojść do przekonania, że każda ludzka istota ma prawo oczekiwać absolutnego poszanowania tego swojego podstawowego dobra. Uznanie tego prawa stanowi fundament współżycia między ludźmi oraz istnienia wspólnoty politycznej.
Obrońcami i rzecznikami tego prawa powinni być w sposób szczególny wierzący w Chrystusa, świadomi wspaniałej prawdy przypomnianej przez Sobór Watykański II:
„Syn Boży przez wcielenie swoje zjednoczył się jakoś z każdym człowiekiem”.
W tym zbawczym wydarzeniu objawia się bowiem ludzkości nie tylko bezgraniczna miłość Boga, który „tak (...) umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał” (J 3, 16), ale także nieporównywalna wartość każdej osoby.
Kościół zaś, rozważając wnikliwie tajemnicę Odkupienia, uświadamia sobie tę wartość zawsze z tym samym zdumieniem i czuje się powołany, by głosić ludziom wszystkich czasów tę „ewangelię” — źródło niezłomnej nadziei i prawdziwej radości dla każdej epoki dziejów.
Ewangelia miłości Boga do człowieka, Ewangelia godności osoby i Ewangelia życia stanowią jedną i niepodzielną Ewangelię. To dlatego właśnie człowiek, człowiek żyjący, stanowi pierwszą i podstawową drogę Kościoła.
Nowe zagrożenia życia ludzkiego
3. Każdy człowiek właśnie ze względu na tajemnicę Słowa Bożego, które stało się ciałem (por. J 1, 14) zostaje powierzony macierzyńskiej trosce Kościoła. Dlatego też każde zagrożenie godności i życia człowieka głęboko wstrząsa samym sercem Kościoła, dotyka samej istoty jego wiary w odkupieńcze wcielenie Syna Bożego i przynagla Kościół, by pełnił swą misję głoszenia Ewangelii życia całemu światu i wszelkiemu stworzeniu
(por. Mk 16, 15). Głoszenie to staje się szczególnie naglące dzisiaj, gdy lęk budzą coraz liczniejsze
i poważniejsze zagrożenia życia ludzi i narodów, zwłaszcza życia słabego
i bezbronnego. Obok dawnych, dotkliwych plag, takich jak nędza, głód, choroby endemiczne, przemoc i wojny, pojawiają się dziś plagi nowe, przybierające nieznane dotąd formy
i niepokojące rozmiary.
Już Sobór Watykański II w jednej z wypowiedzi, która do dziś zachowała swą dramatyczną aktualność, potępił stanowczo liczne zbrodnie i zamachy wymierzone przeciw życiu ludzkiemu. Przypominając po trzydziestu latach słowa Soboru, raz jeszcze i równie stanowczo potępiam w imieniu całego Kościoła te przestępstwa, w przekonaniu, że wyrażam w ten sposób autentyczne odczucia każdego prawego sumienia: „Wszystko, co godzi w samo życie, jak wszelkiego rodzaju zabójstwa, ludobójstwa, spędzanie płodu, eutanazja i dobrowolne samobójstwo; wszystko, cokolwiek narusza całość osoby ludzkiej, jak okaleczenia, tortury zadawane ciału i duszy, próby wywierania przymusu psychicznego; wszystko, co ubliża godności ludzkiej, jak nieludzkie warunki życia, arbitralne aresztowania, deportacje, niewolnictwo, prostytucja, handel kobietami i młodzieżą; a także nieludzkie warunki pracy, w których traktuje się pracowników jak zwykłe narzędzia zysku, a nie jak wolne, odpowiedzialne osoby: wszystkie te i tym podobne sprawy i praktyki są czymś haniebnym; zakażając cywilizację ludzką bardziej hańbią tych, którzy się ich dopuszczają, niż tych, którzy doznają krzywdy, i są jak najbardziej sprzeczne z czcią należną Stwórcy”.
4. Niestety, te niepokojące zjawiska bynajmniej nie zanikają, przeciwnie, ich zasięg staje się raczej coraz szerszy: nowe perspektywy otwarte przez postęp nauki i techniki dają początek nowym formom zamachów na godność ludzkiej istoty, jednocześnie zaś kształtuje się
i utrwala nowa sytuacja kulturowa, w której przestępstwa przeciw życiu zyskują aspekt dotąd nieznany i — rzec można — jeszcze bardziej niegodziwy, wzbudzając głęboki niepokój; znaczna część opinii publicznej usprawiedliwia przestępstwa przeciw życiu w imię prawa do indywidualnej wolności i wychodząc z tej przesłanki domaga się nie tylko ich niekaralności, ale wręcz aprobaty państwa dla nich, aby móc ich dokonywać z całkowitą swobodą, a nawet korzystając z bezpłatnej pomocy służby zdrowia.
Wszystko to prowadzi do głębokich przemian w sposobie patrzenia na życie i na relacje między ludźmi. Fakt, że prawodawstwo wielu państw, oddalając się nawet od fundamentalnych zasad swych konstytucji, nie tylko nie karze tego rodzaju praktyk wymierzonych przeciw życiu, ale wręcz uznaje je za całkowicie legalne, jest niepokojącym przejawem, a zarazem jedną z istotnych przyczyn poważnego kryzysu moralnego: czyny jednomyślnie uważane niegdyś za przestępcze i w powszechnym odczuciu moralnym niedopuszczalne, zyskują stopniowo społeczną aprobatę. Nawet medycyna, która z tytułu swego powołania ma służyć obronie życia ludzkiego i opiece nad nim, w niektórych dziedzinach staje się coraz częściej narzędziem czynów wymierzonych przeciw człowiekowi i tym samym zniekształca swoje oblicze, zaprzecza samej sobie
i uwłacza godności tych, którzy ją uprawiają. W takim kontekście kulturowym i prawnym również poważne problemy demograficzne, społeczne i rodzinne, nękające wiele narodów świata i domagające się odpowiedzialnej i czynnej reakcji ze strony społeczności narodowych i międzynarodowych, stają się przedmiotem rozwiązań fałszywych i złudnych, sprzecznych z prawdą oraz z dobrem osób i narodów.
Prowadzi to do dramatycznych konsekwencji: choć samo zjawisko eliminacji wielu ludzkich istot poczętych lub bliskich już kresu życia jest niezwykle groźne i niepokojące, równie groźny i niepokojący jest fakt,że nawet ludzkie sumienie zostaje jak gdyby zaćmione przez oddziaływanie wielorakich uwarunkowań i z coraz większym trudem dostrzega różnicę między dobrem a złem w sprawach dotyczących fundamentalnej wartości ludzkiego życia. „Powołani (...) by się stali na wzór obrazu Jego Syna” (Rz 8, 28-29): chwała Boża jaśnieje na obliczu człowieka 34. Życie zawsze jest dobrem. Człowiek jest powołany, aby zrozumieć głęboką motywację tego intuicyjnego przeświadczenia, które jest też faktem poznawalnym doświadczalnie. Dlaczego życie jest dobrem?
To pytanie pojawia się w całej Biblii i już na jej pierwszych stronicach znajduje trafną
i zdumiewającą odpowiedź. Życie, które Bóg daje człowiekowi, jest inne i odrębne od życia wszelkich innych stworzeń żyjących, jako że człowiek, choć jest spokrewniony z prochem ziemi (por. Rdz 2, 7; 3, 19; Hi 34, 15; Ps 103 [102], 14; 104 [103], 29), jest w świecie objawieniem Boga, znakiem jego obecności, śladem jego chwały (por. Rdz 1, 26-27; Ps 8, 6). Na to właśnie pragnął zwrócić uwagę św. Ireneusz z Lyonu w swoim znanym powiedzeniu: „Chwałą Bożą jest człowiek żyjący”. Człowiek zostaje obdarzony najwyższą godnością, która jest zakorzeniona w wewnętrznej więzi łączącej go ze Stwórcą: jaśnieje w nim odblask rzeczywistości samego Boga. „Każdy, kto żyje i wierzy we mnie, nie umrze na wieki”
(J 11, 26): dar życia wiecznego 37. Życia, które Syn Boży przyniósł ludziom, nie można sprowadzić wyłącznie do istnienia w czasie. Życie, które odwiecznie istnieje „w Nim” i jest „światłością ludzi”
(J 1, 4), polega na tym, że człowiek zostaje zrodzony przez Boga, aby mieć udział w pełni jego miłości: „Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli, dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w imię Jego — którzy ani z krwi, ani z żądzy ciała, ani z woli męża, ale z Boga się narodzili” (J 1, 12-13). Sam Jezus nazywa niekiedy
to życie, które przyniósł w darze, po prostu „życiem”; ukazuje przy tym, że zrodzenie przez Boga jest niezbędne, aby człowiek mógł osiągnąć cel, dla którego stworzył go Bóg: „powiadam ci, jeśli się ktoś nie narodzi powtórnie, nie może ujrzeć królestwa Bożego” (J 3, 3). Dar tego życia stanowi właściwy przedmiot misji Jezusa: On jest Tym, „który z nieba zstępuje i życie daje światu” (J 6, 33), może zatem głosić zgodnie z prawdą: „Kto idzie za Mną (...) będzie miał światło życia” (J 8, 12). Przy innych okazjach Jezus mówi o „życiu wiecznym”, przy czym przymiotnik nie oznacza tu tylko wymiaru ponadczasowego. Życie, które Jezus obiecuje i daje, jest „wieczne”, bo jest pełnią uczestnictwa w życiu „Wiekuistego”. Każdy, kto wierzy w Jezusa i zostaje włączony w komunię z Nim, ma życie wieczne (por. J 3, 15; 6, 40), bo od Niego słyszy jedyne słowa, które objawiają mu pełnię życia i wnoszą ją w jego egzystencję; są to „słowa życia wiecznego”, jak stwierdza Piotr w swoim wyznaniu wiary: „Panie, do kogóż pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecznego, a myśmy uwierzyli i poznali, że Ty jesteś Świętym Boga” (J 6, 68-69). Sam Jezus natomiast ukazuje, na czym polega życie wieczne, zwracając się do Ojca w swej modlitwie arcykapłańskiej: „A to jest życie wieczne: aby znali Ciebie, jedynego prawdziwego Boga oraz Tego, którego posłałeś, Jezusa Chrystusa” (J 17, 3). Poznać Boga i Jego Syna znaczy przyjąć tajemnicę komunii miłości Ojca, Syna i Ducha Świętego we własnym życiu, które już teraz otwiera się na życie wieczne przez uczestnictwo w życiu Bożym. 38. Życie wieczne jest zatem życiem samego Boga i zarazem życiem synów Bożych. Wobec tej nieoczekiwanej
i nieogarnionej prawdy, która przychodzi do nas od Boga w Chrystusie, reakcją wierzącego musi być nie słabnące zdumienie i bezgraniczna wdzięczność. Człowiek wierzący powtarza wówczas za apostołem Janem: „Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi, i rzeczywiście nimi jesteśmy. (...) Umiłowani, obecnie jesteśmy dziećmi Bożymi, ale jeszcze się nie ujawniło, czym będziemy. Wiemy, że gdy się objawi, będziemy do Niego podobni, bo ujrzymy Go takim, jakim jest” (1 J 3, 1-2). W ten sposób osiąga swój szczyt chrześcijańska prawda a życiu. Godność życia nie wynika jedynie z jego źródeł, czyli z faktu, że pochodzi ono od Boga, ale także
z jego celu, z jego przeznaczenia do komunii z Bogiem przez poznanie Go i umiłowanie. Właśnie
w świetle tej prawdy św. Ireneusz uściśla i uzupełnia swoją pochwałę człowieka: tak, „człowiek żyjący” jest „chwałą Bożą”, ale „życie człowieka to oglądanie Boga”27 Wynikają stąd bezpośrednie konsekwencje dla życia człowieka nawet w jego ziemskiej kondycji, w której już zakiełkowało i wzrasta życie wieczne. Jeśli człowiek instynktownie miłuje życie, bo jest ono dobrem, to miłość taka znajduje ostateczne uzasadnienie i moc, rozszerza się i pogłębia w Boskich wymiarach tego dobra.
W podobnej perspektywie miłość do życia, jaką ma każda istota ludzka, nie ogranicza się do zwykłego szukania przestrzeni pozwalającej na realizowanie siebie i na nawiązanie stosunków z innymi, ale rozwija się w radosnym przeświadczeniu, że można uczynić z własnej egzystencji „miejsce” objawienia się Boga, spotkania i komunii z Nim. Życie, którym obdarza nas Jezus, nie pozbawia wartości naszej doczesnej egzystencji, ale ją ogarnia i prowadzi ku jej ostatecznemu przeznaczeniu:
„Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. (...) Każdy, kto żyje i wierzy we Mnie, nie umrze na wieki”
(J 11, 25-26). „Upomnę się (...) u każdego o życie brata” (Rdz 9, 5): cześć i miłość wobec każdego ludzkiego życia 39. Życie człowieka pochodzi od Boga, jest Jego darem, Jego obrazem i odbiciem, udziałem w Jego ożywczym tchnieniu. Dlatego Bóg jest jedynym Panem tego życia: człowiek nie może nim rozporządzać. Bóg sam przypomina o tym Noemu po potopie: „Upomnę się też u człowieka
o życie człowieka i u każdego — o życie brata” (Rdz 9, 5).
Autor tekstu biblijnego stara się w tym miejscu podkreślić, że fundamentem świętości życia jest Bóg i Jego działanie stwórcze: „bo człowiek został stworzony na obraz Boga” (Rdz 9, 6). Życie i śmierć człowieka są zatem w ręku Boga, w Jego mocy: „w Jego ręku — tchnienie życia i dusza każdego człowieka”, woła Hiob (12, 10). „To Pan daje śmierć i życie, wtrąca do Szeolu i zeń wyprowadza” (1 Sm 2, 6). Tylko Bóg może powiedzieć: „Ja zabijam i Ja sam ożywiam” (Pwt 32, 39). Ta władza sprawowana przez Boga nie jest jednak zagrażającą samowolą, ale opiekuńczą i pełną miłości troską, którą otacza On swoje stworzenia. To prawda, że życie człowieka jest w ręku Boga, ale prawdą jest też, że są to ręce miłujące, podobne dłoniom matki, która tuli, karmi i pielęgnuje swoje dziecko: „wprowadziłem ład i spokój do mojej duszy. Jak niemowlę u swej matki, jak niemowlę — tak we mnie jest moja dusza” (Ps 131 [130], 2; por. Iz 49, 15; 66, 12-13; Oz 11, 4). Tak więc Izrael nie patrzy na dzieje narodów i ludzi jako na owoc czystego przypadku albo ślepego losu, ale widzi w nich realizację zamysłu miłości, zgodnie z którym Bóg gromadzi wszystkie moce życia i przeciwstawia je siłom zła zrodzonym z grzechu: „Bo śmierci Bóg nie uczynił i nie cieszy się ze zguby żyjących. Stworzył bowiem wszystko po to, aby było” (Mdr 1, 13-14).
Z prawdy o świętości życia wynika zasada jego nienaruszalności, wpisana od początku w serce człowieka, w jego sumienie. Pytanie: „Cóżeś uczynił?” (Rdz 4, 10), które Bóg zadał Kainowi, gdy ten zabił swego brata Abla, wyraża doświadczenie każdego człowieka: głos przemawiający w głębi jego sumienia przypomina mu zawsze o nienaruszalności życia — własnego i innych — jako rzeczywistości, która do niego nie należy, bo jest własnością
i darem Boga, Stwórcy i Ojca. Przykazanie mówiące o nienaruszalności ludzkiego życia rozbrzmiewa pośród „dziesięciu słów” przymierza synajskiego (por. Wj 34, 28). Zakazuje przede wszystkim zabójstwa: „Nie będziesz zabijał” (Wj 20, 13); „nie wydasz wyroku śmierci na niewinnego i sprawiedliwego” (Wj 23, 7); ale zabrania także — jak to precyzuje późniejsze prawodawstwo Izraela — zranienia w jakikolwiek sposób ciała bliźniego (por. Wj 21, 12-27). Trzeba oczywiście przyznać, że w Starym Testamencie ta wrażliwość na wartość życia, choć już tak wyraźna, nie ma jeszcze owej subtelności, wyrażonej w Kazaniu na Górze, czego świadectwem są niektóre aspekty prawodawstwa wówczas obowiązującego, które przewidywało dotkliwe kary cielesne, a nawet karę śmierci. Lecz to ogólne przesłanie, które zostanie udoskonalone przez Nowy Testament, jest stanowczym wezwaniem do uszanowania zasady nienaruszalności życia fizycznego i integralności osobistej, zaś jego punktem kulminacyjnym jest pozytywne przykazanie, które każe poczuwać się do odpowiedzialności za bliźniego jak za siebie samego: „będziesz miłował bliźniego jak siebie samego” (Kpł 19, 18). 41. Przykazanie „nie zabijaj”, zawarte w pozytywnym przykazaniu miłości bliźniego i przez nie pogłębione, zostaje potwierdzone w całej swej mocy przez Pana Jezusa. Na pytanie bogatego młodzieńca: „Nauczycielu, co dobrego mam czynić, aby otrzymać życie wieczne?”, Jezus odpowiada: „jeśli chcesz osiągnąć życie, zachowaj przykazania” (Mt 19, 16. 17). I jako pierwsze z nich wymienia przykazanie „nie zabijaj” (w. 18). W Kazaniu na Górze Jezus żąda od swoich uczniów sprawiedliwości doskonalszej niż sprawiedliwość uczonych w piśmie i faryzeuszów, także w dziedzinie poszanowania życia: „Słyszeliście, że powiedziano przodkom: Nie zabijaj!; a kto by się dopuścił zabójstwa, podlega sądowi. A Ja wam powiadam: Każdy, kto się gniewa na swego brata, podlega sądowi” (Mt 5, 21-22).
5. Przez swoje słowa i czyny Jezus jeszcze wyraźniej ukazuje pozytywne wymogi przykazania dotyczącego nienaruszalności życia. Można je odnaleźć już w Starym Testamencie, którego prawodawstwo starało się chronić życie w chwilach słabości
i zagrożenia, otaczając opieką cudzoziemców, wdowy, sieroty, chorych, wszelkiego rodzaju ubogich oraz życie nie narodzonych (por. Wj 21, 22; 22, 20-26). Dzięki Jezusowi te pozytywne wymogi zyskują nową żywotność i rozmach, ukazując cały swój zasięg i głębię: obejmują nie tylko troskę o życie brata (krewnego, członka tego samego narodu czy cudzoziemca mieszkającego w kraju Izraela), ale także odpowiedzialność za obcych, a nawet miłość nieprzyjaciół. Żaden człowiek nie jest obcy dla tego, kto powinien być bliźnim wszystkich potrzebujących i poczuwać się do odpowiedzialności za ich życie, jak naucza wymowna i przekonująca przypowieść o dobrym Samarytaninie (por. Łk 10, 25-37). Nawet wróg przestaje być wrogiem dla tego, kto ma obowiązek go kochać (por. Mt 5, 38-48; Łk 6, 27-35)
i „czynić mu dobro” (por. Łk 6, 27. 33. 35), zaspokajając gorliwie i bezinteresownie jego życiowe potrzeby (por. Łk 6, 34-35). Szczytem tej miłości jest modlitwa za nieprzyjaciół, która współbrzmi
z przewidującą miłością Boga: „A Ja wam powiadam: Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują; tak będziecie synami Ojca waszego, który jest w niebie; ponieważ On sprawia, że słońce Jego wschodzi nad złymi i nad dobrymi, i On zsyła deszcz na sprawiedliwych
i niesprawiedliwych” (Mt 5, 44-45; por. Łk 6, 28. 35). Tak więc najgłębszym wymiarem Bożego przykazania, chroniącego życie człowieka, jest wymóg okazywania czci i miłości każdej osobie i jej życiu. Takie pouczenie kieruje do chrześcijan Rzymu apostoł Paweł, nawiązując do słów Jezusa (por. Mt 19, 17-18): „Albowiem przykazania: Nie cudzołóż, nie zabijaj, nie kradnij, nie pożądaj, i wszystkie inne — streszczają się w tym nakazie: Miłuj bliźniego swego jak siebie samego. Miłość nie wyrządza zła bliźniemu. Przeto miłość jest doskonałym wypełnieniem Prawa” (Rz 13, 9-10).
Życie ludzkie
Popularne posty
-
DROGA KRZYŻOWA PANA JEZUSA Stacja I Pan Jezus na śmierć skazany Obmowa, wyśmianie, oszczerstwo ... Tak łatwo skazać kogoś ...
-
Cześć jestem Iza i chciałabym się z wami podzielić świadectwem mojego życia. Otóż moje życie zaczęło się tak jak każdego małego dziec...
-
Życie to najcudowniejszy dar, jaki otrzymaliśmy od Boga. Rodzimy się jako niezdolne do samodzielnego egzystowania istoty, które potrzebuj...
-
Piesza Kielecka Pielgrzymka na Jasną Górę Jak może większość z was wie pielgrzymka na Jasną Górę jest organizowana w wakacje. Jest to o...
-
Najważniejsze chwile Czyje królestwo? Porwij nas, Duchu Święty Pomoc rachunku sumienia i kierownictwa duchowego w procesie rozeznania....
-
Boże, w wielobarwnej tęczy, Boże, zapraszający nas do miłości, pragnę Ci dziś powiedzieć:Ojcze nasz, Ojcze wszystkich tych, którzy walcz...
-
Na wstępie wypadałoby wyjaśnić pojęcie święty, święta. Zatem jak mówi Biblia osoba święta to taka, która żyje zgodnie z przykazaniami, unika...
-
Wiele ludzi zwłaszcza młodych stanowczo się upiera, że ktoś taki jak Jezus Chrystus nie istniał i nie istnieje. Według nich ziemia powstał...
-
Na początek trzeba zacząć od zastanowienia się nad tym kim jest chrześcijanin, a kim żyd. A zatem chrześcijan można podzielić na kościół rz...
-
PRZYKAZANIE I NIE BĘDZIESZ MIAŁ BOGÓW CUDZYCH PRZEDE MNĄ Bóg jest najwyższy i nie ma od Niego ważniejszych rzeczy. Niektórzy ludzi...
Szukaj na tym blogu
Formularz kontaktowy
Wikipedia
Archiwum bloga
-
▼
2025
(24)
- ► stycznia 2025 (3)
-
►
2024
(19)
- ► grudnia 2024 (5)
- ► listopada 2024 (1)
- ► lipca 2024 (2)
- ► czerwca 2024 (1)
- ► kwietnia 2024 (1)
- ► marca 2024 (2)
- ► lutego 2024 (7)
-
►
2021
(4)
- ► marca 2021 (3)
- ► lutego 2021 (1)
-
►
2013
(43)
- ► grudnia 2013 (2)
- ► lipca 2013 (1)
- ► czerwca 2013 (1)
- ► lutego 2013 (1)